Unikatowy film z lawiny pod Baranimi Rogami, która 10 maja tego roku porwała ojca i syna podczas zjazdu. Robi naprawdę mocne wrażenie. Publikowany dopiero dziś, bo przeleżał w kamerce kilka miesięcy.
Informacje o nowych artykułach, promocjach, wypadkach lawinowych (zdjęcia, filmy), nowościach sprzętowych prosto na Twój e-mail:
Po zapisaniu się na newsletter, otrzymacie kod rabatowy na 15% w sklepie Mammut mmtsklep.pl 🙂
Jest to nagranie z tego wypadku:
https://wiadomosci.onet.pl/krakow/slowacja-10-latek-uratowal-ojca-po-tym-jak-porwala-ich-lawina/9dy1260
A dla przypomnienia opis historii:
„W tym dniu dwóch skialpinistów, ojciec z 10-letnim synem, wybrało się na narciarską turę na Baranie Rogi. Nie mieli lawinowego ABC, ponieważ zakładali, że warunki śniegowe są stabilne. Starsze i nowsze małe lawiny i zsuwy spadły już z większości stromych zboczy i żlebów z powodu operacji słońca i wysokich temperatur. Wychodzili klasycznym podejściem przez Baranią przełęcz. Pod przełęczą zapięli narty na plecaki i dalej szli w rakach.
Śnieg był miękki, przepadający, czasem sięgał kolan. Na szczycie wpięli narty i przygotowywali się do zjazdu. Po kilku skrętach jeden z nich, prawdopodobnie ojciec, wyzwolił małą lawinę, która zsunęła się żlebem i dojechała pod ścianę Baranich Rogów. Nie zwrócili jednak uwagi na incydent i kontynuowali jazdę.
Ponieważ zjazd na przełęcz nie był możliwy ze względu na wystające skały na grani, pojechali żlebem znajdującym się najbliżej przełęczy. Chłopiec zjechał jako pierwszy. Jego ojciec kilka metrów nad nim wypuścił kolejny mały zsuw, który stopniowo sunął do żlebu, w którym stał chłopiec. Tam ściągnęła obu mokra masa. Ojciec i syn znaleźli się w ten sposób w małej, mokrej lawinie, a raczej masie śniegu, która na stromym odcinku nabrała rozpędu. Obaj spadli przez kilkumetrowy próg lodowy i wylądowali wśród starszych zwałów śniegu pod południowo-wschodnią ścianą Baranich Rogów.”
Reszta opisu w linku – wbrew pierwszym doniesieniom jako pierwsi po pomoc zadzwonili pracownicy schroniska, którzy widzieli lawinę i niezasypanych narciarzy – myśląc, że nic im nie jest dopiero po 2 godzinach zadzwonili po HZS. W tym czasie do schroniska dotarł też chłopczyk…
https://rescueservice.sk/?p=9262
https://rescueservice.sk/?p=9262